TRESemmé Biotin+ Protect 7

13 maja

Pamiętam moje pierwsze spotkanie z marką TRESemme - to był rok 2009, a ja wybrałam się wówczas z Pawłem (jeszcze nie Mężem) do rodziny w UK :) Tak spodobały mi się produkty tej marki, że musiałam zaopatrzyć się w zapas, ponieważ w Polsce nie były dostępne. Kiedy dowiedziałam się, że produkty TRESemme będzie można od kwietnia kupić w Rossmannie bardzo się ucieszyłam. Jednocześnie byłam ciekawa ich jakości, czy będą tak dobre jak te kupione za granicą? 

W tym wpisie chciałabym przedstawić Wam kolekcję TRESemmé Biotin+ Protect 7, którą obecnie używam. W skład kolekcji wchodzi szampon, odżywka oraz maska do włosów. Sama kolekcja przeznaczona jest do włosów zniszczonych, wymagających natychmiastowej regeneracji,  przeciwdziała siedmiu rodzajom uszkodzeń podczas stylizacji włosów. Są to: rozjaśnianie, zaplatanie w warkocze, kręcenie, szczotkowanie, farbowanie, suszenie i prostowanie. Zaawansowane profesjonalne formuły kosmetyków zawierają: - Biotynę, która korzystnie wpływa na wygląd skóry i włosów; - Pro-Bond Complex wnikający głęboko do włókna włosa, aby odbudować uszkodzone wiązania wewnątrz włosa spowodowane przez uszkodzenie oraz wzmacnia włos od wewnątrz; - Repair Actives tworzący na powierzchni włosa ochronną warstwę poprawiająca wygląd włosów dzięki czemu włosy są gładsze, bardziej miękkie, lśniące, odbudowane oraz silniej chronione przed uszkodzeniami. Bardzo podoba mi się szata graficzna - utrzymana w kolorach czarnym, białym, złotym oraz fioletowym. 
Szampon BIOTIN+ REPAIR 7 widocznie poprawia wygląd zniszczonych włosów spowodowanych działaniem czynników chemicznych, podwyższonej temperatury oraz uszkodzeń mechanicznych. Szampon z unikalną formułą wzbogaconą Biotyną przywraca piękno Naszym włosom już od pierwszego użycia.
Produkt otrzymujemy w opakowaniu o pojemności 400 ml z zamknięciem typu klik. Konsystencja jest typowa dla szamponów, nie za rzadka i nie za gęsta. Zapach przypadł mi do gustu. Zazwyczaj szampony dostępne w sklepach mają chemiczny zapach - ten jest odpowiedni, niezbyt mocny. Co do wydajności, oceniam ją na plus, dobrze się pieni, wystarczy niewielka ilość do umycia moich włosów. Cieszę się, że mimo tego, że w ostatnim czasie skóra mojej głowy jest sucha - szampon dodatkowo nie obciążył włosów i nie wywołał żadnej alergii. Po umyciu włosy są oczyszczone i odżywione.

Odżywka BIOTIN+ REPAIR 7 - nowoczesna formuła zawarta w odżywce widocznie poprawia kondycję i ułatwia rozczesywanie zniszczonych pasm wspomagając odżywienie włosów i przygotowując do zabiegów stylizacji. 
Podobnie jak w przypadku szamponu - odżywkę również otrzymujemy w opakowaniu o pojemności 400 ml z zamknięciem typu klik. Jak przystało na produkt tego typu jego konsystencja jest gęstsza, przez co kosmetyk jest wydajny. Zapach jest podobny do zapachu szamponu - niezbyt mocny i nie drażniący. Kosmetyk stosujemy na mokre włosy wmasowując je z ominięciem ich nasady. Następnie dokładnie spłukujemy. Jestem zadowolona z efektu jaki daje odżywka - włosy są gładsze, nie puszą się, fajnie się układają :) 

Maska do włosów BIOTIN+ REPAIR 7 - wnika do włókna włosa, by pomóc odbudować zniszczone pasma od wewnątrz, wzmocnić je przed uszkodzeniami i chronić przed powstawaniem rozdwojonych końcówek. 
Przyznam się bez bicia, że do tej pory masek do włosów używałam bardzo rzadko, nie mam cierpliwości trzymać ich na głowie dłuższy czas. Kiedy dostałam w ręce ten produkt ucieszyłam się, ponieważ czas jaki maska powinna być na Naszych włosach to 3-5 minut :) Ten czas w zupełności wystarczy, aby zaczęła działać. Pojemność produktu to 300 ml. W przypadku moich włosów jest bardzo wydajna. Nie obciąża ich czego się bałam. Zdecydowanie wpływa na kondycję włosów, ułatwia ich rozczesywanie, sprawia, że są miękkie i przyjemne w dotyku. 

Lakier do włosów EXTRA HOLD - mocny lakier do włosów nie skleja kosmyków, a przy tym utrzymuje silne utrwalenie z dodatkową kontrolą przed elektryzowaniem się włosów.
Do tej pory był to produkt, którego używałam stosunkowo rzadko, ponieważ każdy tego rodzaju kosmetyk powodował ogromny problem w postaci łupieżu :( Nie jest to nic przyjemnego, więc bałam się zacząć używać lakieru TRESemme. W końcu się przełamałam i po ułożeniu włosów utrwaliłam fryzurę. Efekt był bardzo zadowalający - włosy nie były sklejone, fryzura była naturalna, a nie jak to często bywa - sztywna jak kask. Zapach nie drażnił nosa :)
Śmiało mogę stwierdzić, że kosmetyki których obecnie używam - swoim działaniem przypominają swoich poprzedników sprzed kilku lat :) Pamiętajcie, że najlepszy efekt otrzymujemy używając produktów jednej serii, warto sięgnąć po kolekcję TRESemmé Biotin+ Protect 7. 

Zobacz również

0 komentarze

Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.

Facebook

Instagram